|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adrian
Moderator
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:29, 22 Sie 2009 Temat postu: Timea Bacsinzky |
|
|
Timea Bacsinzky to szwajcarska tenisistka węgierskiego pochodzenia (oboje rodzice to Węgrzy). Jej ojciec jest trenerem tenisa a ona sama zaczęła grać mając3 lata kiedy to matka poraz pierwszy zaprowadziła ją na kort. Zna 5 języków: francuski, węgierski, angielski, niemiecki i włoski. Interesuje się muzyką i filmem. Jej idolką tenisową jest Monica Seles a najbardziej podziwianą osobą Rogera Federer. Jej ulubioną nawierzchnią jest Rebound Ace. Jej gra opiera się na dobrym serwisie i zagraniach z końcowej linii.
Państwo: Szwajcaria
Miejsce zamieszkania: Belmont-sur-Lausanne, Szwajcaria
Data urodzenia: 8 czerwca 1989
Miejsce urodzenia: Lozanna, Szwajcaria
Wzrost: 170 cm
Masa ciała: 62 kg
Gra: praworęczna (oburęczny backhand)
Status profesjonalny: 2004
Gra pojedyncza
Wygrane turnieje: 0
Najwyżej w rankingu: 48 (13 października 2008)
Gra podwójna
Wygrane turnieje: 0
Najwyżej w rankingu: 131 (4 sierpnia 2008)
Profil na WTA Tour: [link widoczny dla zalogowanych]
Strona www:
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Adrian
Moderator
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:03, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawy wywiad z Timeą ze strony WTA z cyklu Getting To Know:
Cytat: | Po osiągnięciu swoich pierwszych dwóch półfinałów WTA, Bacsinszky awansowała do TOP 50 w 2008 r., wkrótce po tym jak była o dwie piłki od sensacyjnego wyeliminowania Dinary Safiny w trzeciej rundzie US Open. Niestety kontuzje zatrzymały jej progres w pierwszej połowie tego roku, a w rankingu spadła poza TOP 100. Jednak ponownie zdrowa i z nową, zadziorną postawą wróciła w świetny sposób w ostatnim miesiącu, jako kwalifikantka osiągając ćwierćfinał w Budapeszcie i półfinał w Pradze oraz kolejny półfinał w Stambule, co pozwoliło jej awansować w rankingu o ponad 40 miejsc w ciągu czterech tygodni.
Co możesz nam powiedzieć o swojej rodzinie?
TB: Mój brat Daniel uczy muzyki, a także śpiewa w operze w Lozannie jako tenor. Ma 27 lat. Niestety nie widziałem jeszcze jego występu, bo zawsze byłam na turniejach w tym czasie. Moja siostra Sophie ma 25 lat i kończy właśnie uniwersytet. Obecnie pracuje w pomocy społecznej, dla organizacji o nazwie Pro Infirmis, która pracuje z ludźmi mającymi niepełnosprawne dzieci. Moja starsza siostra Melinda urodziła się w 1974 roku. Mieszka tuż za granicą we Francji i ma dwie córki: Emilie, która skończy sześć lat w grudniu i Audrey, która właśnie skończyła cztery. Właściwie Melinda, Daniel i Sophie są moim przyrodnim rodzeństwem. Ja jestem jedynym dzieckiem z małżeństwa moich rodziców. Jestem jednak z moim rodzeństwem bardzo blisko. Moi rodzice przybyli z Węgier do Szwajcarii, ale obecnie są rozwiedzeni. Mama jest dentystą a tata trenerem tenisa.
Znasz pięć języków, który był pierwszy?
TB: Jako dziecko mówiłam po węgiersku, dopóki nie miałam czterech lat i nie przyszedł czas aby pójść do szkoły. Pamiętam, że inne dzieci śmiały się ze mnie! Nauczyłam się więc francuskiego i angielskiego jak również potem niemieckiego i włoskiego.
Jesteś dobrą ciocią?
TB: Myślę, że tak. Wydaje mi się, że mnie lubię! Są dumni, że gram w tenisa i kiedy mnie widzą w telewizji mówią każdemu kto ich słucha, że jestem ich ciocią. W ubiegłym roku w Antwerpii kiedy wygrałam pierwszy set w moim półfinałe byli bardzo podekscytowani i mówili: "nie może przegrać, ona jest mistrzem!" Moja siostra musiała spróbować im wyjaśnić z kim grałam - to była Justine Henin, która wróciła do meczu i pokonała mnie w trzech setach.
Jaka jest Twoje sytuacji szkoleniowa?
TB: Zaczęłam grać, kiedy miałam trzy lata i mój tata był moim trenerem na początku. Dotarliśmy jednak do momentu, w którym nie mogliśmy być rodziną jak dawniej. Kiedy miałam 15 lat mój ojciec chciał żebym zmieniła trenera, ale ja chciałam trenować z Nim, więc przestałem grać na jakiś czas. To było latem kiedy moi rodzice byli w separacji, tak że w końcu łatwiej było mi podjąć decyzję, aby spróbować czegoś nowego. Właśnie wtedy rozpoczęłam współpracę z moim obecnym trenerem Erfanem Djahangiri. Właściwie był moim sparingpartnerem wcześniej. Urodził się w Iranie, ale przybył do Szwajcarii, gdy miał sześć miesięcy i dorastał tutaj. Z moim tatą znał się od dawna. Współpracuję także z Heinzem Günthardt (triumfator deblowego Wimbledonu w 1985 i długoletni trener Steffi Graf).
Miałeś wspaniały lipiec, dotarłaś do decydujących faz trzech turniejów z rzędu i znacząco poprawiłaś pozycję w ranking. Czemu to zawdzięczasz?
TB: Myślę, że dorastam. Nauczyłam się pewnych rzeczy nie tylko tenisowych, ale także takich życiowych. Rozmowy z moim trenerem i ludźmi wokół mnie uświadomiły mi, że jeśli dam trochę więcej z siebie w grze to mogę dostać o wiele więcej niż teraz. Myślę, że wcześniej była zbyt skoncentrowana na dobrej zabawie poza kortem i nie walczyłam wystarczająco mocno na korcie. Teraz przez koncentrowanie i przypominanie sobie, że tenis to jest to co chcę robić to mnie bardziej relaksuje i w zabawny sposób gram z mniejszą presją.
Miałaś także pewne problemy z kontuzjami.
TB: Tak, to inna sprawa. Miałam kontuzję kolana, przez którą nie pojechałam do Australii a potem, po turnieju w Barcelonie, w kwietniu naciągnęłam sobie mięśnie łydki. Przez to straciłam sześć tygodni i trenowałam tylko tydzień przed Roland Garros.
Co uważasz za swoją najmocniejszą stronę jako tenisistka?
TB: W ciągu ostatnich kilku tygodni zdałem sobie sprawę, że jestem wielkim fighterem i nigdy się nie poddaję. Również mój serwis służyć się poprawił, co bardzo mi pomaga.
Co trzeba jeszcze poprawić?
TB: Chcę popracować nad moją kondycją fizyczną, co powinno pomóc unikać mi kontuzji. Pod koniec tego sezonu mamy zamiar wprowadzić pewne zmiany w sposobie treningu. Trudno coś zmienić w środku sezonu kiedy jest tak dużo turniejów, ale na pewno na koniec roku usiądziemy i opracujemy nowy plan treningowy.
Mimo, że awansowałaś w rankingu stało się to zbyt późno żeby grać w większości turniejów US Open Series. Czy to jest dla Ciebie rozczarowanie i gdzie zobaczymy Cię następnie?
TB: To jest trochę rozczarowujące, ale granie kwalifikacji w Budapeszcie i Pradze a następnie dobre występy w głównym turnieju dały mi wiele treningów meczowych i wiele pewności siebie, więc może wyjdzie mi to na dobre. Będę grała w ITFie w Bronxie a potem w US Open.
Jeśli mogłabyś ukraść jakieś zagranie od innego gracza co by to było?
TB: Wszystko od Justine Henin – cały pakiet! I Roger Federer, jako szwajcarski tenisista, jest inspiracją dla nas wszystkich.
Z kim z Touru jeszcze nie grałaś a bardzo chciałabyś zagrać?
TB: Z Venus grałam na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie a chciałabym zagrać z Sereną. Dla mnie, ona jest najlepszą zawodniczką na świecie. Siostry Williams to najlepsze dwie tenisistki na świecie.
Jeśli miałabyś okazję zagrać z jedną z emerytowanych sław, która by to była?
TB: Czy mogę wybrać dwie? Martina Hingis i Monica Seles. Martina, ponieważ jest w Szwajcarii idolem dla wszystkich. Poznałam ją kilka lat temu i był to wielkie wydarzenie dla mnie. A Monica z powodu jej węgierskich korzeni i dlatego, że po prostu bardzo lubiłam jej grę.
Co najbardziej lubisz w Tourze?
TB: Wrażenia z grania przed 25 tysięcami ludzi, tak jak na US Open, to niewiarygodne uczucie. Jest to coś, co może zrozumieć tylko sportowiec. Po prostu czujesz się jakbyś miał skrzydła, to jest niesamowite. Lubię też patrzeć na dziecięce twarze w moim klubie i na turniejach, które chcą grać tak jak ja i całe drżą kiedy przychodzą prosić mnie o autograf. To takie słodkie.
Jakieś wady?
TB: Lubię podróże, ale to jest przede wszystkim gra. Nie mamy zbyt dużo czasu na zwiedzanie i zabawę w miejscach, w których jesteśmy. Oczywiście tęsknię za moją rodziną i przyjaciółmi. Gdybym mogła ich wszystkich zabierać ze sobą na turnieje to było by naprawdę super. Robiłabym to na każdym turnieju.
Czy masz swój ulubiony turniej?
TB: Kocham turniej w Zurychu. W 2006 roku przeszłam tam kwalifikacje a w turnieju głównym pokonałam Anastasię Myskinę, co było moim pierwszym zwycięstwem nad zawodniczką z TOP20. W tamtym tygodniu osiągnęłam także swój pierwszy ćwierćfinał w turnieju WTA, w którym przegrałam z Marią Sharapovą. To jest dla mnie bardzo pamiętny turniej. Niestety nie został już nigdy więcej rozegrany. Mam nadzieję, że jeszcze wróci do kalendarza rozgrywek. Uwielbiam także Roland Garros i turniej w Budapeszcie, gdzie mogę się spotkać ze swoimi krewnymi i porozmawiać po węgiersku, który zapominam.
Kto jest Twoją najlepszą przyjaciółką w Tourze?
TB: Alizé Cornet i Agnes Szavay są dobrymi przyjaciółkami. A w Stambule poznałam Polonę Hercog. Rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się dużo, to było zabawne.
Jesteś z muzycznej rodziny - grasz na jakimś instrumencie?
TB: No way! Ale uwielbiam śpiewać. Mój nauczyciel muzyk zawsze mówił, że coś jest w moim głosie, mam dobry słuch i dobre natężenie głosu... Może to moja węgierska krew.
Jeśli nie tenis ...
TB: Robiłabym coś w sporcie na pewno - może uczyłabym. Naprawdę lubię snowboarding więc może robiłabym coś związanego z tym. Jeśli nie to, to chciałabym pracować w restauracji. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adrian
Moderator
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:10, 01 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
US Open, 1 runda:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adrian
Moderator
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:00, 05 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
sheva
Zawodowiec
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przeworsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:50, 07 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Pamiętam jak w czasie któregoś RG Robert Radwański nazwał ją Godzillą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosea
Gwiazda Światowa
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Piaseczno Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:01, 07 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Szkoda,ze sam nie spojrzy w lustro a może i dobrze bo by pękło !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adrian
Moderator
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:05, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Jeżeli papa Radwański tak mówi o Timei to ciekawe co by powiedział o swojej córeczce gdyby potrafił spojrzeć na Nią obiektywnym okiem. Takimi wypowiedziami pan Radwański ośmiesza się jeszcze bardziej niż tym, że ciągle trenuje Agnieszke, mimo że to nie przynosi już żadnych efektów. Weź pan na luz panie Robercie, bo Timea wygląda sto razy lepiej niż cała rodzina Radwańskic razem wziętych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolek
Gwiazda Światowa
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 1961
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Kościan k. Poznania Płeć:
|
Wysłany: Czw 4:57, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem Timea jest ładna ale ma stanowczo za dużo tynku na twarzy ...
Zresztą o gustach się nie dyskutuje ale co niektórzy o tym nie wiedzą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgenstern
Moderator
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 2705
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Czw 7:34, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
A tej wypowiedzi Radwańskiego akurat nie słyszałem. Ale bardzo pasuje do jego sposobu wyrażania się o innych zawodniczkach. Była już Czarna Mamba, teraz Godzilla. Czekamy na kolejne mistrzu-trenerze.
Karolek napisał: | o gustach się nie dyskutuje |
... jeżeli się ich nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|