|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MonTron
Gwiazda Światowa

Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 2517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:06, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Afera w Dubaju ma coraz większe rozmiary, Peer wydaje oświadczenie
Izraelska tenisistka, Shahar Peer już nie po raz pierwszy w tym sezonie spotkała się z nieprzyjemnościami z powodu tego, jakie państwo reprezentuje. W styczniu w nowozelandzkim Auckland kibice zmuszali ją do wycofania się z zawodów z przyczyn politycznych. W tym tygodniu nastąpiło wydarzenie jeszcze bardziej skandaliczne - Peer nie otrzymała wizy, umożliwiającej jej start w bardzo ważnym turnieju Barclays Dubai Tennis Championships w Dubaju.
Tenisowy świat jest poruszony decyzją Zjednoczonych Emiratów Arabskich i pozbawieniem czterdziestej piątej tenisistki rankingu WTA możliwości gry w turnieju, w drabince którego znalazła się niemalże cała światowa czołówka. Larry Scott, prezydent organizacji WTA zapowiedział, że organizatorzy imprezy mogą ponieść surowe konsekwencje - włącznie z usunięciem zawodów z kalendarza rozgrywek.
Shahar Peer wystosowała oficjalne oświadczenie, które opublikowane zostało na stronie Sony Ericsson WTA Tour. Jego treść jest następująca:
Oświadczenie Shahar Peer, profesjonalnej tenisistki Sony Ericsson WTA Tour z Izraela odnośnie decyzji Zjednoczonych Emiratów Arabskich o pozbawieniu jej wizy umożliwiającej grę w Barclays Dubai Tennis Championships.
W odpowiedzi na olbrzymie słowa wsparcia i empatię w związku decyzją Zjednoczonych Emiratów Arabskich o pozbawieniu mnie wizy, która pozwoliłaby mi zagrać w Barclays Dubai Tennis Championships, chcę wyrazić moją płynącą z głębi serca wdzięczność do moich przyjaciół i fanów na całym świecie i do innych zawodników. Ponieważ jest to dla mnie bardzo trudny moment osobiście i profesjonalnie, i w związku z faktem, że decyzja o nieprzyznaniu mi wizy została podjęta w ostatnim momencie, stanowczo wierzę, że inni zawodnicy nie powinni zostać skrzywdzeni w taki sposób, jak ja - byli w Dubaju lub w drodze do Dubaju i pozbawienie ich prawa do gry w tegorocznym turnieju w ostatniej chwili nie jest dobrym prawem. Rzeczywiście, bardzo mnie martwi, że moja deblowa partnerka, Anna Lena Groenefeld z Niemiec, nie będzie mogła rywalizować, co planowałyśmy. Idąc dalej, jestem spokojna o to, że Tour podejmie właściwie czynności, aby zapobiec temu, iż taka niesprawiedliwość nie wydarzy się już w przyszłości i że Tour da mi pewność, że już nigdy nie zostanę tak pokrzywdzona w krótkim lub długim terminie. Nie powinno być miejsca na politykę czy dyskryminację w profesjonalnym tenisie ani w żadnym innym sporcie.
Swoje oświadczenie w tej sprawie wydał również Larry Scott, dyrektor Sony Ericsson WTA Tour:
Jesteśmy głęboko rozczarowani decyzją Zjednoczonych Emiratów Arabskich, pozbawiającą Shahar Peer wizy, która zezwalałby jej na wjazd do państwa i grę w Dubai Tennis Championships. Pani Peer ma prawo do gry w tym turnieju i godne pożałowania jest to, że Zjednoczone Emiraty Arabskie ją tego prawa pozbawiły.
Biorąc pod uwagę różne konsultacje, Tour zdecydował, że pozwoli na to, by turniej był kontynuowany w tym tygodniu do czasu dalszych rozmów z kierownictwem. Pani Peer i jej rodzina są oczywiście niezwykle smutni i rozczarowani decyzją ZEA i to jest dla niej cios osobisty i zawodowy. Tour podejmuje odpowiednie środki dla Pani Peer i również zastanowi się nad przyszłością Dubai Tennis Championships. Sony Ericsson WTA Tour mocno wierzy, że żadne państwo - gospodarz nie może pozbawić zawodnika prawa do gry w turnieju, do którego zakwalifikował się na podstawie rankingu.
W minionym sezonie Shahar Peer została pierwszą tenisistką z Izraela, która wystąpiła w profesjonalnym turnieju na terenie Kataru. Miało to miejsce w Doha w pierwszych miesiącach roku 2008. Qatar Total Open był wówczas imprezą pierwszej kategorii. W stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie zagrała jeszcze nigdy. O tym właśnie mówił brat zawodniczki, Shlomi Peer: Shahar jest bardzo rozczarowana osobiście i zawodowo. W tamtym roku dostała wizę od Kataru, aby grać w turnieju w Doha i myślała, że to samo może się zdarzyć w Dubaju.
Izrael i Zjednoczone Emiraty Arabskie nie utrzymują stosunków dyplomatycznych. W każdej sytuacji Izraelczykom odmawia się prawa wzjadu do ZEA, jeżeli nie posiadają obywatelstwa innego państwa. W roku 2003 zrobiono wyjątek dla izraelskiego ministra finansów, który mógł uczestniczyć w międzynarodowym spotkaniu w Dubaju, mając paszport Izraela.
Po stronie Shahar Peer są wszystkie profesjonalne tenisistki. One jednak możliwości gry w Dubaju nie zostały pozbawione. Oto ich wypowiedzi:
Amelie Mauresmo: To nie do zaakceptowania. Myślę, że sport nie powinien mieć żadnych powiązań z religią, wojnami i czymkolwiek. Jestem zaskoczona.
Venus Williams: Wszystkie zawodniczki wspierają Shahar. Wszystkie jesteśmy sportsmenkami i skupiamy się na sporcie. Gracze powinni być zjednoczeni.
Jelena Diemientiewa: Jest mi bardzo przykro. Jest bardzo dobrą i wrażliwą dziewczyną. Grałam z nią w Auckland i tam pojawiło się coś w rodzaju demonstracji podczas meczu. Shahar naprawdę przeżywa to, co dzieje się między Izraelem i Palestyną i jest to bardzo ciężka sytuacja.
Dinara Safina: To bardzo rozczarowujące, że ona tutaj nie gra. Jest świetną zawodniczką i świetnym sportowcem. Mam nadzieję, że będzie miała jeszcze wiele szans. |
za: tenisklub.pl
Shahar, trzymaj się, jesteśmy z Tobą!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
FanMS
Administrator

Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 2455
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:22, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | "Nie będziemy grać tam, gdzie nas nie chcą"
- To nie polityka. Po prostu nie będziemy grać tam, gdzie nas nie chcą - tłumaczy na łamach "Polski" Robert Radwański, który zdecydował, że jego córki nie będą brały w przyszłym sezonie udziału w turnieju WTA w Dubaju.
Dla organizatorów tego turnieju, jeśli nie nazywasz się Williams albo Szarapowa, to jesteś nikim. Dobitnie dali nam wszystkim to odczuć - tłumaczy menedżer Radwańskich Wiktor Archutowski.
Więcej w "Polsce" |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yannick
Gwiazda

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:58, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Radwanski jak zwykle przesadza.Myśli ze jego córeczki będą wszędzie traktowane jak boginię ,niech się cieszy ze obie mogły zagrać w pierwszej rundzie w turnieju głównym a Aga doszła do finału debla.Siostry Williams to inna półka i swoim dorobkiem zasłużyły na specjalne traktowanie.Jak Radwanski zacznie obrażać się na organizatorów turniejów to kłopotów będzie mu tylko przybywać a i na formę swoich córek to wpłynie negatywnie.Niech wezmie przykład z ojca Caroline Wożniacki .Ostatnio Radwanski, stale ma jakieś problemy organizacyjne a i sponsor mu niepotrzebny a i media też mu przeszkadzają.Trochę pokory panie Radwański,świat na tenisie się nie kończy...chciałoby mu się powiedzieć...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MaRQs
Zawodowiec

Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:55, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jak tak woli to niech nie jezdza, dla mnie turniej w Dubaju mozna zlikwidowac, zero atmosfery tenisowej, marna publiczność, już lepej organizowane są pokazówki. Transmisji w sieci tez tyle co na lekarstwo, głownie pokazywano najlepsze..zawodniczki tez wiele ciekawego o tym turnieju nie mowiły, jakies zdawkowe: ze bardzo sie podoba, no a jak ma sie nie podobac skoro zakupki wolnocłowe mozna zrobic..wg mnie Dubai to jeden z gorszych turniejów.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gosea
Gwiazda Światowa

Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Piaseczno Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:06, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Yannick napisał: | Radwanski jak zwykle przesadza.Myśli ze jego córeczki będą wszędzie traktowane jak boginię ,niech się cieszy ze obie mogły zagrać w pierwszej rundzie w turnieju głównym a Aga doszła do finału debla.Siostry Williams to inna półka i swoim dorobkiem zasłużyły na specjalne traktowanie.Jak Radwanski zacznie obrażać się na organizatorów turniejów to kłopotów będzie mu tylko przybywać a i na formę swoich córek to wpłynie negatywnie.Niech wezmie przykład z ojca Caroline Wożniacki .Ostatnio Radwanski, stale ma jakieś problemy organizacyjne a i sponsor mu niepotrzebny a i media też mu przeszkadzają.Trochę pokory panie Radwański,świat na tenisie się nie kończy...chciałoby mu się powiedzieć... |
Nic dodac nic ując.Podsumowales to idealnie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
b@der
Gwiazdeczka

Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:38, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Yannick to samo chciałem o nim napisać, dokładnie to samo... Radwański jest za wrażliwy, a Radwańskie chyba powinny same decydować, czy chcą tam grać czy nie, bo on jest "tylko" trenerem, a nie graczem, więc troszkę dystansu Proszę pana...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MaRQs
Zawodowiec

Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:39, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jak Izraelczyk zagrał w ZEA
Sędzia, zapowiadając mecz, nie mógł użyć słowa "Izrael", a arbitrzy liniowi nie mogli być Arabami. Na dachu czekali snajperzy, a garstkę kibiców policja przeszukiwała godzinę - tak wyglądał historyczny mecz Izraelczyka Andy'ego Rama w Zjednoczonych Emiratach Arabskich
O Ramie pisały media na całym świecie. Izraelski tenisista jako pierwszy obywatel swojego kraju dostał wizę do ZEA. Organizujący imprezę z pulą nagród 2,2 mln dol. arabscy szejkowie ugięli się pod presją federacji ATP, że zabierze im turniej, i dali zgodę na jego przyjazd.
Wizyta Rama na kortach przypominała jednak wojskowe manewry. Izraelczyk wszędzie poruszał się z obstawą, a jego mecz wyznaczono na kort, gdzie była tylko jedna trybuna. Garstka kibiców była przeszukiwana godzinę przez policję. Na okolicznych dachach byli też uzbrojeni ochroniarze. Francuski sędzia dostał polecenie, by prezentując zawodników, nie wymieniać nazwy "Izrael". Żaden z arbitrów liniowych nie mógł być Arabem. Ze względów bezpieczeństwa po meczu nie było konferencji prasowej. Z Ramem mógł porozmawiać tylko jeden dziennikarz. Rozmowę spisano i rozdano pozostałym. Innego kontaktu z Ramem nie było, bo na czas pobytu w ZEA zabrano mu telefon komórkowy.
- I tak cieszę się, że mogłem tu zagrać. Wygrał sport - stwierdził Ram.
Kolejnych manewrów w Dubaju już nie będzie, bo Ram i jego deblowy partner Kevin Ullyett z Zimbabwe przegrali w I rundzie z Rosjaninem Maratem Safinem i Davidem Ferrerem z Hiszpanii
za sport.pl
Ostatnio zmieniony przez MaRQs dnia Czw 8:39, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|