Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MonTron
Gwiazda Światowa
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 2517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:37, 12 Kwi 2009 Temat postu: Największy koszmar dzięki Waszym ulubieńcom :D |
|
|
Każdy prawdziwy kibic doświadczył kiedyś jakiegoś wielkiego rozczarowania, którego doznał ze strony swojego ukochanego zawodnika. A że, pasjonujemy się dyscypliną bogatą w zwroty akcji, to takich wydarzeń było z pewnością sporo.
Dla mnie na pierwszym miejscu mecz Agnieszki Radwańskiej z Shahar Peer w 2007 na US Open. Polka walcząca o ćwierćfinał wielkoszlemowy po pokonaniu Szarapowej w tragicznym stylu nie dała rady Izraelce.
Później już odchodzące w niepamięć spotkanie Kim Clijsters - Jennifer Capriati na Roland Garros 2001 (bodajże?). Belgijka znowu nie wytrzymuje psychicznie i przegrywa 10-12 w trzeciej partii. Najgorsze było to, że nie można było powiedzieć, że Kim grała źle, nie było za co ją ganić...
Powinno to być w sumie na pierwszym miejscu, ale Tsvetana Pironkova w meczu z Justine Henin w Antwerpii 2008. Bułgarka jak burza przeszła eliminacje i pierwszą rundę, prowadziła w pierwszym secie 4-2 i 5-3 z liderką rankingu, wygrała pierwszego seta 7-6 i miała piłki na 4-1 w drugiej partii, by przegrać mecz 7-6 3-6 1-6. Było mi naprawdę bardzo smutno po tym spotkaniu.
I wreszcie najświeższa "zadra". Agnieszka Radwańska mając otwartą drogę do półfinału przegrywa rundę wcześniej 6-7 4-6 z Anastasią Pawliuczenkową w tragicznym stylu, nigdy nie widziałem Agnieszki popełniającej tyle niewymuszonych błędów i grającej tak nudny i przewidywalny tenis.
Mógłbym jeszcze pisać, i pisać, ale aktualnie skończyły mi się pomysły .
Zapraszam do podzielenia się swoimi koszmarami
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karolek
Gwiazda Światowa
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 1961
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Kościan k. Poznania Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:40, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dla mnie największym jak do tej pory to gdy zobaczyłem na tablicy wyników na livescore wynik meczu Agnieszki z K. Bondarenko z AO 2009 ; po prostu przez 5 min glapiłem się w ten wynik i nie mogłem uwierzyć.
Przez cały dzień miałem doła
|
|
Powrót do góry |
|
|
MonTron
Gwiazda Światowa
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 2517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:43, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wtedy Karolek chyba aż tak bardzo nie bolała sama porażka, ale jej styl i to, że przed turniejem Polka była szumie obwoływana jako jedna z faworytek do tytułu. Zawiodłem się wtedy bardzo na Agnieszce...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolek
Gwiazda Światowa
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 1961
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Kościan k. Poznania Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:47, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Masz rację, ale ja wtedy nie wiedziałem jak zagrała bo nie śledziłem tego pojedynku nawet na livescore, pamiętam, że na drugi dzień musiałem wcześnie wstać do szkoły ale gdy uruchamiałem kompa aby sprawdzić wynik meczu już wtedy przeczuwałem coś niedobrego i miałem rację
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosea
Gwiazda Światowa
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Piaseczno Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:55, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Szymek,tym tematem przywracasz moje najgorsze koszmary
Final wimbledonu 2005,zmarnowana szansa i jeszcze na dodatek chamskie zachowanie Venus...grrrrrrrrrr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erek
Zawodowiec
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:08, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Daniela Hantuchova prowadzi 6-0 3-0 w półfinale Australian Open 2008 z Aną Ivanović, by przegrać całe spotkanie i pozostać z myślą, że może pierwszy i ostatni raz w życiu była trzy gemy od finału wielkoszlemowego.
Koszmar.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joker
Amator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:39, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
A mi sie przypomniał przegrany mecz Any Ivanovic w finale Wimbledonu 08 z Szarapovą Taki piękny mecz, wynik mógłby być równie dobrze w drugą stronę. Strasznie potem przeżywałem, że Anci nie wygrała
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosea
Gwiazda Światowa
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Piaseczno Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:59, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba cos pomyliles....;)
W finale wimbledonu 08 graly sistry W.
A panna Maria i panna Ana odpadly we wczesnej fazie rozgrywek
|
|
Powrót do góry |
|
|
b@der
Gwiazdeczka
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:15, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ohh, z tą Anką to było u mnie tyle przygód, że długo by mówić (pisać). Co jakiś czas niestety za miło mnie nie zaskakuje, chociaż ostatnio jej forma się wyrównała i znowu można powiedzieć, że jest jedną z najlepszych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joker
Amator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:23, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Gosea napisał: | Chyba cos pomyliles....;)
W finale wimbledonu 08 graly sistry W. |
Tak, tak przepraszam mój błąd, miałem napisać w finale Australian Open, a wyszło Wimbledon
|
|
Powrót do góry |
|
|
|