|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FanMS
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 2455
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:38, 07 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Po US Open. Wszyscy radzą. Co dalej z Radwańską?
- Musi wzmocnić serwis, przestać grać dropszoty, bo wszyscy nauczyli się już z nią grać - radzą Radwańskiej różni ludzie w kuluarach US Open. Zdania na temat tego, czy Polka jeszcze wróci do dziesiątki, są podzielone.
- Nie obraźcie się, ale moim zdaniem Agnieszka nie jest tenisistką na pierwszą dziesiątkę - mówi Bud Collins, legendarny wieloletni korespondent "Boston Globe". - Żeby zdobyć jeden punkt, musi się straszliwie nabiegać. Biega, biega, biega, biega... Jej tenis jest bardzo energochłonny. Zwycięstwa przychodzą trudno. Rywalki nauczyły się też z nią grać, dlatego teraz spadła. Nie zaskakuje już. Brakuje jej kończącego uderzenia, ma też bardzo słaby jak na czołówkę serwis - ocenia Collins. - Żeby oszczędzać energię, powinna szybciej zdobywać punkty. Może powinna postawić na agresywniejszą grę. Niech chodzi do siatki - dodaje Amerykanin. Jego zdaniem Agnieszka przez lata może utrzymywać się w dwudziestce, ale raczej zabraknie jej amunicji, by być wyżej. Zarobi mnóstwo pieniędzy, ale sytuacja z tego sezonu, gdy doszła do dziesięciu ćwierćfinałów, ale ani razu nie była wyżej, może w dużym uproszczeniu charakteryzować jej całą karierę.
- Pierwszy rok, dwa są najłatwiejsze, bo nikt cię nie zna. Wygrywasz przez zaskoczenie i nie ma presji. Teraz Agnieszkę wszyscy znają, grają z nią lepiej - mówi Austriaczka Barbara Schett, była rakieta numer siedem na świecie, reporterka Eurosportu. - Agnieszka musi zmieniać grę, nie może wszystkich meczów grać tak samo, bo będzie przewidywalna. Może to jest problemem? - zastanawia się Schett. - Nie martwiłabym się jednak na razie. Jest młoda, ma czas oswoić się z tą sytuacją. Dajcie jej trochę spokoju - dodaje Austriaczka.
Ona też podkreśla, że serwis jest ogromnym problemem Radwańskiej. Jej zdaniem ojciec w roli trenera sprawdza się dobrze, ale może przydałby się konsultant. - W rodzinie często nie zauważasz wszystkiego, jesteś zaślepiony. Czasem dobrze jest się kogoś poradzić - mówi Schett i nie skreśla na dobre Agnieszki z dziesiątki WTA, bo... kobiecy tenis nie jest w dobrej kondycji.
- Agnieszka musi się zmieniać. Nie może ciągle grać dropszotów, bo wszyscy już wiedzą, że lubi to robić - podkreśla Sven Groenefeld, były trener Any Ivanović, konsultant w teamie Adidasa. To on doradzał Marii Kirilenko w wygranym meczu z Radwańską. Agnieszka jest nieustannie podpatrywana przez inne tenisistki i ich trenerów. Wiedzą już, że lubi grać z kontrataku, że nie można jej grać nieustannie mocnych piłek, bo ona wykorzystuje ich energię i odbija. Wiedzą, że trzeba jej zwalniać grę, mieszać różne rotacje. Dziewczyny się tego nauczyły. Zmieniają strategię. Polka jest ostatnio na korcie zbyt pasywna. - Ale to nie jest zły rok Agnieszki. Teraz dużo dziewczyn spada i wraca. Taki jest kobiecy tenis - podkreślił Holender. Serwis też nazwał piętą achillesową. W szczegóły nie chciał jednak wchodzić. - Pamiętacie Annę Czakwetadze? Nicole Vaidisovą? To są zawodniczki z pierwszej dziesiątki, które zniknęły, bo nie poradziły sobie po pierwszym sezonie w czołówce. Agnieszka moim zdaniem nie pójdzie w ich ślady. Jest bardziej zdeterminowana, lepiej rozumie tenis. Jej miejsce będzie pewnie zawsze gdzieś na pograniczu pierwszej i drugiej dziesiątki. Na pewno będzie postrachem dla wielu dziewczyn. Nikt nie lubi z nią grać - zakończył Groenefeld.
- Agnieszka nie wróci do dziesiątki? Nie słuchajcie takiego gadania - denerwuje się Piotr Woźniacki, ojciec grającej dla Danii Karoliny (WTA 8). - Agnieszka szybko wdarła się do dychy, teraz ma trochę pod górkę, ale to cały czas jest początek jej kariery. Jest trudniej, bo nie może grać w małych turniejach, ale zobaczycie, że wróci. Ćwierćfinał Wimbledonu to jest zły wynik? Jasne, że jest trudniej niż w pierwszym roku, ale przed Agnieszką dziesięć lat kariery - uważa Woźniacki. Jego zdaniem między siódmym, ósmym czy szesnastym miejscem nie ma różnicy. - Po co w ogóle patrzycie na ranking? To jest ten sam poziom - dodaje Woźniacki, który w wielu sprawach ma inną filozofię od Radwańskiego (agencje menedżerskie, konsultanci z zewnątrz), ale w sobotę bardzo go bronił. - Tenis to jest skomplikowany sport, a Piotrek naprawdę się na nim świetnie zna. Robi tylko błąd, że po meczach za często w emocjach rozmawia z prasą. Nie powinien się odzywać, powinien trzymać w głowie swoje uwagi - uważa Woźniacki. Dodaje, że konsultant czy trener w teamie Radwańskich wcale nie musi pomóc i jest koszmarnie drogi. - Kosztuje 500 euro dziennie, ale musisz go też utrzymywać na turniejach. Rocznie to ok. 100 tys. euro, a jaką masz gwarancję, że dziewczyny się z nim dogadają, że cokolwiek zmieni? My też nie mamy trenera na stałe, bo to się nie opłaca. Karolina tak naprawdę zrobiła dobre wyniki w turniejach, gdzie była sama - podkreśla Woźniacki. - Mają zatrudnić trenera dla kibiców? Dla komentatorów w Polsce? Przecież Radwańscy chcą jak najlepiej. Im najbardziej zależy na rozwoju Uli i Agnieszki. Jeśli poczują, że zatrudnienie trenera coś da, to pewnie tak zrobią. Nie można się dać zwariować. To jest ich rodzinny biznes i zarządzają nim, jak chcą. Nie można po dwóch sezonach mówić, że jest kryzys czy katastrofa. Zresztą komu Radwański w Polsce coś zawdzięcza, przed kim ma się rozliczać? - pyta Woźniacki.
Jego zdaniem krytyka, która spada na Agnieszkę, jest zbyt surowa. Wysyłanie jej na siłownię może przynieść odwrotny efekt, bo straci czucie piłki. Serwis to temat dyżurny, ale Agnieszka ma dopiero 20 lat i mnóstwo czasu na jego poprawę. Woźniacki uważa też, że nie można czepiać się Radwańskiego za niechęć do agencji menedżerskich. To, jak prowadzi interesy, jest jego prywatną sprawą. - Umowa z agencją nie zawsze jest furtką do raju. Jest mnóstwo tenisistów niezadowolonych z kontraktów. Poza tym ludzie w Polsce myślą, że Radwański to sknera, a zapominają, że przecież on ma już menedżera, któremu płaci prowizje od kilku umów. Chodzi mu więc tylko o to, że nie pasują mu ludzie z agencji - podkreśla ojciec Karoliny.
Mowa ciała Agnieszki? - Dlaczego tego nie krytykowano, gdy wygrywała? Robiła takie same miny. Wtedy porównywano to ze spokojem Lendla i Edberga. Czepianie się. Tenis to nie są miny - zakończył Woźniacki. |
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
MonTron
Gwiazda Światowa
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 2517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:33, 09 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Zapis konferencji prasowej z Polką po meczu z Jeleną Dementiewą w Pekinie:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
FanMS
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 2455
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:54, 22 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Najlepsza polska tenisistka idzie pod nóż
Agnieszka Radwańska co prawda nie zawojowała Moskwy odpadając z turnieju już w pierwszej rundzie, ale zapewniła sobie wyjazd na kończący sezon Masters w Dausze w charakterze rezerwowej. Najlepsza tenisistka końcówkę sezonu jechała już jednak na oparach paliwa - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".
Po wspaniałej końcówce sezonu, w której Agnieszka Radwańska zaliczyła półfinał w Tokio, finał w Pekinie i półfinał w Linzu, najlepsza polska tenisistka awansowała do pierwszej dziesiątki rankingu WTA i zapewniła sobie awans do turnieju w Dausze. Przed turniejem w Moskwie krakowianka miała jeszcze cień szansy na awans na miejsce gwarantujące rozgrywanie meczów w turnieju, ale organizm starszej z sióstr Radwańskich powiedział "dość".
Pozaklejane plecy plastrami i wysoko obandażowana noga sprawiły, że w meczu z Marią Kirilienko Radwańska wyglądała niczym mumia. Poobijana, zmęczona, narzekająca co chwilę na ból Radwańska końcówkę sezonu ciągnęła ostatkiem sił, co przełożyło się na jakość gry w Moskwie. Polka jednak dopięła swego i pojedzie do Kataru na imprezę, w puli której znajduje się aż 4,5 mln dolarów.
Starsza z sióstr Radwańskich szaloną końcówkę sezonu przypłaci jednak operacją. Zanim Radwańska pójdzie na zasłużone wakacje, po zakończeniu turnieju w Dausze najlepsza polska tenisistka pójdzie pod nóż. - Czeka ją operacja prawej dłoni - zdradza Victor Archutowski menedżer Radwańskiej.
Więcej w "Przeglądzie Sportowym" i "Gazecie Wyborczej" |
onet.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
FanMS
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 2455
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:28, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mistrzostwa WTA w Dausze. Radwańska idzie pod nóż
Doktor Mariusz Bonczar, wybitny specjalista od chirurgii ręki, ma wyleczyć dłoń Agnieszki Radwańskiej. - Nie mówcie "operacja". To zwykły zabieg, nie dramatyzujmy - mówi "Gazecie" i Sport.pl trener Radwański.
Agnieszka Radwańska wyleciała w niedzielę na Masters do Dauhy. Tak jak przed rokiem, Polka zakwalifikowała się do prestiżowego turnieju kończącego sezon jako rezerwowa. Wyjdzie na kort, jeśli innym przytrafią się kontuzje. - Samolot mamy o 7.30 rano w niedzielę. Wpadliśmy do domu dosłownie na kilkanaście godzin, żeby się przepakować i zaraz lecimy dalej - mówił "Gazecie" i Sport.pl w sobotę Robert Radwański, trener i ojciec Agnieszki. W piątek Radwańscy wrócili z Moskwy, gdzie Agnieszka odpadła w I rundzie.
Menedżer tenisistki Victor Archutowski zdradził wtedy "Gazecie" i Sport.pl, że zapadła decyzja o operacji prawej dłoni Agnieszki, która od roku ma powracający problem ze ścięgnem przy palcu serdecznym. W tym sezonie ból pojawił się przed US Open. Radwańscy próbowali wyleczyć uraz laserowymi naświetlaniami. Wynajęli włoskiego specjalistę, któremu płacili kilka tysięcy euro za serię zabiegów. Bez efektu. - Zdecydowaliśmy się na zabieg. Ale proszę nie dramatyzować i nie używać słowa "operacja", które źle się kojarzy. Zabieg przeprowadzi doktor Bonczar, bardzo znana postać, autorytet w medycynie ręki - opowiada Radwański.
Mariusz Bonczar jest uznawany za jednego z najlepszych specjalistów w Europie. Wykonał tysiące zabiegów i operacji ręki. Niektóre z nich są uznawane za pionierskie w skali światowej. W Polsce trudno o lepszego fachowca. - Zabieg odbędzie się w Krakowie, gdy wrócimy z Masters. Dr. Bonczara znam bardzo dobrze, chodziłem z nim do liceum, jego dzieci uczyły się przez moment u mnie w szkółce. Konsultowaliśmy się także z innymi specjalistami, ale wszyscy mówili mniej więcej to samo. Dr. Bonczarowi ufam najbardziej. Medycynę tworzą ludzie, a nie maszyny - podkreśla Radwański.
Na czym będzie polegać zabieg? - Trzeba parę rzeczy podciąć, ale nie chcę się wygłupić, mówiąc o szczegółach. To będzie mała ingerencja, niezbyt skomplikowana sprawa - przekonuje Radwański. Zdaniem ojca, po zabiegu, problem z ręką nie powinien już powracać. - Bo to raczej nie jest od rakiety, naciągu czy intensywności gry. To kwestia indywidualna w budowie dłoni Agnieszki. Zabieg pozwoli na stałe zlikwidować uraz - mówi trener.
Po zabiegu Agnieszka nie będzie mogła trenować przez 2-3 tygodnie. Rehabilitację przejdzie pod okiem specjalistów, którzy zdecydują, kiedy znów weźmie do ręki rakietę. Wielkiego pośpiechu nie ma, bo sezon zacznie się na początku stycznia w Australii. Agnieszka będzie miała dwa miesiące na dojście do siebie.
Ze słów trenera wynika, że wyjazd na Masters to raczej początek urlopu, na grę w turnieju specjalnie nie liczą. - Niby jest parę szans, bo Janković przebąkuje o kontuzji, a Serenie zawsze może się odechcieć, ale trudno przewidzieć, co się stanie. Oczywiście ze względu na uraz ręki lepiej byłoby w ogóle nie grać, ale jesteśmy zawodowcami. W razie czego Agnieszka będzie gotowa zagrać jeden mecz - mówi ojciec tenisistki. Za sam wyjazd do Dauhy w roli rezerwowej Radwańska zarobi 50 tys. dol. Wyjście na kort oznaczałoby już premie przekraczającą 100 tys. dol., zwycięstwo w choć jednym meczu - 200 tys. dol.
Radwański stwierdził, że końcówka sezonu była w wykonaniu córki bardzo dobra (półfinały w Tokio i Linzu, finał w Pekinie), bo mimo kontuzji grała na większym luzie. - Z czystą głową, bez presji, bez takiego ciśnienia jak wcześniej. Od razu było lepiej. Sezon kończymy znów na 10. miejscu. Dobrze, że udało się obronić to, co mieliśmy, ale nie ma co skakać do góry, bo gdyby Agnieszka lepiej grała w dużych turniejach na początku sezonu, bylibyśmy wyżej - zakończył Radwański. |
gazeta.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
guzik93
Moderator
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 2173
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żory, Śląsk, Polska Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:14, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A. Radwańska przeszła zabieg
Agnieszka Radwańska pomyślnie przeszła w poniedziałek po południu zabieg mający na celu usunięcie przyczyn stanu zapalnego ścięgna palca serdecznego. Do specjalistycznej kliniki w Krakowie najlepsza obecnie polska tenisistka udała się wprost z lotniska.
- Wszystko było już wcześniej umówione - termin i dokładna godzina, ale okazało się, że nasz samolot miał spore opóźnienie, więc Isia prosto z samolotu wsiadła do taksówki i pojechała do kliniki doktora Mariusza Bonczara. My z żoną i córką Urszulą odebraliśmy wszystkie bagaże - poinformował Robert Radwański, ojciec i zarazem trener Agnieszki oraz Urszuli.
- Trzeba przyznać, że końcówka sezonu i pogoń za mastersem były wręcz szalone. Najważniejsze, że wszystko ułożyło się pomyślnie, mimo kontuzji, z którą córka zmagała się od sierpniowego US Open. Na szczęście dzisiaj także wszystko przebiegło dobrze. To był zabieg, a nie operacja, ale wyglądało to dość poważnie, bo wzięło w nim udział w sumie siedem osób - powiedział Radwański.
- Na pewno przez najbliższe dwa tygodnie nie ma mowy, żeby Aga wzięła rakietę do ręki. Dopiero wtedy będzie miała zdejmowane szwy. Zresztą jutro jedzie na wakacje, co nie znaczy, że czeka ją zupełne lenistwo. Wprost przeciwnie, jedzie z siostrą na aktywny wypoczynek, a z nimi także Caroline Wozniacki i Angelique Kerber. Będzie pływanie, bieganie i fitness. Sądzę, że właściwe treningi tenisowe zacznie za jakieś trzy tygodnie - dodał.
Po raz pierwszy kłopoty z prawą dłonią dotknęły krakowiankę w połowie ubiegłego roku. Uraz odnowił się w tym sezonie, w sierpniu. Mimo problemów zdrowotnych Radwańska wystąpiła w US Open, pojechała na cykl turniejów do Azji oraz wróciła do czołowej dziesiątki rankingu WTA. |
onet.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
guzik93
Moderator
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 2173
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żory, Śląsk, Polska Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:15, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
To bardzo fajnie że Aga jedzie na "wakacje" z Caroliną i Angelique. Może Niemka wkrótce zostanie Polką
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolek
Gwiazda Światowa
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 1961
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Kościan k. Poznania Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:21, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Życzę udanych wakacji ...
Tylko pozazdrościć
|
|
Powrót do góry |
|
|
FanMS
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 2455
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:20, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wielka kasa Radwańskiej dzięki premii od WTA
Agnieszka Radwańska zarobiła aż 1,6 mln dol., bijąc rekord dzięki reformie kalendarza WTA, na którą... cały rok tak bardzo narzekała. Czy Polka utrzyma do końca roku pozycję w pierwszej dziesiątce? Wcale nie jest to pewne.
Niewtajemniczeni w regulaminowe zawiłości mogą być zaskoczeni, wchodząc na listę płac na oficjalnej stronie internetowej WTA. Można tam bowiem przeczytać, że Agnieszka Radwańska zarobiła w 2009 r. 1,6 mln dol. Nigdzie nie jest wytłumaczone, skąd ta kwota się wzięła. Jeśli zsumujemy premie za występy Agnieszki w singlu i deblu, to otrzymujemy "jedynie" 1,34 mln dol. Gdzie zarobiła dodatkowo ponad 250 tys. dol?
- To specjalna premia wypłacana na koniec sezonu tenisistkom, które zaczynały rok w dziesiątce - wyjaśnia Victor Archutowski, menedżer Radwańskiej. Agnieszka była pod koniec poprzedniego roku 10. na liście WTA i razem z innymi zawodniczkami z czołówki została objęta nowymi przepisami. Federacja WTA, reformując rozgrywki, wprowadziła wymaganie, że pierwsza dziesiątka musi grać we wszystkich największych turniejach (m.in. Premier Mandatory, Premier 5). Chodziło o gwarancje dla kibiców i sponsorów, że gwiazdy przyjadą tam, gdzie zainwestowano najwięcej.
Radwańska z tego braku swobody była bardzo niezadowolona. - Nie podoba mi się, bo teraz nie wolno mi grać w mniejszych turniejach. Nie mogę sobie nabijać punktów ze słabszymi rywalkami - narzekała cały rok.
Okazało się, że za ten przymus dostała potężną rekompensatę. Dzięki niej w 2009 r. zarobiła znacznie więcej niż w 2008 r., który sportowo był lepszy. Dochodząc do dwóch wielkoszlemowych ćwierćfinałów i wygrywając trzy turnieje, zarobiła rok temu 1,2 mln dol. Teraz, choć nie wygrała nic i była raz w finale, dostała 400 tys. więcej. O tym, że opłaca się być posłusznym WTA, najlepiej świadczy przykład Jeleny Janković. Serbka dostała od WTA aż milion dolarów rekompensaty (bo była numerem jeden na początku roku)! - Rzeczywiście mało kto wie o tych premiach. Agnieszka dostała nagrodę za to, że była wszędzie tam, gdzie chciała WTA - mówi Archutowski.
Menedżer uważa, że w przyszłym roku Agnieszka może nie być objęta tym systemem. Jego zdaniem Polka skończy bowiem ten rok nie na obecnym 10., ale na 11. miejscu. W tym tygodniu trwa bowiem zapomniany trochę przez wszystkich turniej WTA na wyspie Bali, w którym grają zawodniczki z zaplecza czołówki. Tak naprawdę dopiero ta impreza kończy sezon, a premie są tam spore (600 pkt za zwycięstwo). Jeśli w Bali wygra Francuzka Marion Bartoli lub Australijka Samantha Stosur, Radwańska spadnie w rankingu o jedną pozycję. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
robpal
Zawodowiec
Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:03, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Bardzo ciekawy wywiad z Ricardo Sanchezem - jest i o WTA, i o Radwańskiej, i o ATP - warto przeczytać
Ostatnio zmieniony przez robpal dnia Wto 0:04, 17 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
FanMS
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 2455
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:14, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Radwańska: trudno, żeby na plaży nosić kożuch
Agnieszka Radwańska niedawno przeszła operację kontuzjowanej ręki. Najlepsza polska tenisistka opowiedziała o tym w rozmowie z dziennikarką "Dziennika Gazety Prawnej" Martą Mikiel. Nie obeszło się także bez pytań o słynne już wakacje sióstr Radwańskich na Mauritiusie.
- Wszystko goi się świetnie, we wtorek będę miała zdejmowane szwy. Z zewnątrz wygląda to dobrze. A jak ręka będzie się sprawowała, okaże się w poniedziałek, kiedy pierwszy raz wezmę do ręki rakietę. Wtedy miną trzy tygodnie od zabiegu. Jeśli będzie wszystko w porządku, zaczynam normalnie trenować. Na razie pewnie będę jednak więcej czasu spędzać na siłowni czy bieganiu niż na korcie - powiedziała tenisistka z Krakowa.
- Kiedy wchodziłam do wody, starałam się trzymać rękę w górze. Właściwie to lekarze nie zabronił mi się kąpać, tylko prosili, żeby po wszystkim ładnie wysuszyć ranę. Ale woda nigdy się tam nie dostała, bo na wszelki wypadek miałam ze sobą gumowe rękawiczki chirurgiczne - wytłumaczyła.
Niedługo po rozpoczęciu urlopu, zdjęcia Agnieszki i jej siostry Urszuli oraz Caroline Wozniacki i Angelique Kerber obiegły duńskie, a co za tym idzie i polskie media.
- Było tak: dotarłyśmy na wyspę o siódmej rano, pospałyśmy jeszcze do dziewiątej, a godzinę później byłyśmy na plaży. A fotografowie już tam na nas czekali, z duńskiej gazety. Było ich pięciu, mieli taaaką długą lufę aparatu ukrytą pod parasolem i czatowali na nas z łódki rybackiej. Ja jeszcze pierwszego dnia nie wchodziłam do wody, ale kiedy dziewczyny próbowały podpłynąć w ich stronę, szybko uciekli. Chyba już zdobyli to, co chcieli. Śmiałyśmy się z tego - powiedziała.
- Nie było opalania toples, tylko rozwiązane paski od stanika, kiedy leżałyśmy na brzuchu. Ale kiedy jest 55 stopni, trudno, żeby na plaży nosić kożuch - dodała.
|
onet.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
robpal
Zawodowiec
Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:10, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj to wszystko jest i jeszcze trochę - w szczególności stwierdzenie, że nie zagra w przyszłym roku w Warszawie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
FANAR
Zawodowiec
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Slask Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:55, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
O tym było głośno już po turneju w 2009r. W sumie wielka szkoda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
robpal
Zawodowiec
Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:13, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Głośno było, że nie zagra w 2009, nic nie mówiła o 2010. Trochę szkoda, bo KAŻDY dobry tenisista gra u siebie, chociażby: Nadal w Madrycie (ledwo chodząc z bolącymi kolanami), Federer w Bazylei i Djoković w Belgradzie (naprawdę mikro turniej).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Statystyczny
Półzawodowiec
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:21, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
robpal napisał: | (naprawdę mikro turniej). |
Mimo swojej mikrości miał w edycji 2009 lepszą obsadę niż Warszawa w edycji 2008.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joke.
Moderator
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:04, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nie no, Robpal, zdaje się że wspominała, że nie zagra też w przyszłym roku, jeżeli szef turnieju się nie zmieni.
Można się sprzeczać z organizatorami, ok, ale to jedyna okazja (pomijając Fed Cup), aby się zaprezentować polskim kibicom w kraju. Tak się po prostu nie robi i tyle. Powinna zagrać dla publiczności.
Eh, tak jak się trochę przekonuję do Agi, to ona ciągle mnie czymś nowym załamuje xd
Ostatnio zmieniony przez Joke. dnia Wto 22:06, 17 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|